Pozwolicie, że jako masażysta, fizjoterapeuta i terapeuta manualny coś dopowiem
dex22 pisze: Pierwsza zasada jak boli głowa nie tykaj się odcinka szyjnego
Zgadzam się pod warunkiem, że:
1. nie wiesz jak badać
2 nie wiesz jak palpować szyję
3. nie wiesz czego tam szukać
Jeżeli masz wiedzę na temat anatomii palpacyjnej szyi, znasz możłiwe przyczyny bólu głowy wynikające z napięcia lub złej ruchomości tkanek tej okolicy to wręcz MASZ SZYJĘ ZBADAĆ.
dex22 pisze:Ja na twoim miejscu nie dotykał bym kobiety do czasu kiedy nie przeczytam opisu rentgenowskiego odcinka C
Pytanie- co wyczytasz z tego RTG i jak to zmieni Twoje podejście do terapii.
dex22 pisze:A co było przyczyną dyskopatia, która doprowadziła do występowania objawów wegetatywnych w tym bólu głowy
Tutaj bym dyskutował z kilku różnych stron. Bo po pierwsze: jak została ta dyskopatia stwierdzona i na jakiej podstawie odniesiono objaw omdlenia do powstałej dyskopatii. Kolejne pytanie- czy była to dyskopatia czy przepuklina? Jeżeli była to przepuklina to jak ustawiona i na jakim poziomie? Oczywiście zmiany w obrębie kompleksu OAA ( gdzie dysku nie ma) mogą wpływać na uczucie zawrotów mgłowy itp a nawet omdlenia. Może to być niestabilność szczytowo potyliczna, niestabilność zębu obrotnika i wiele wiele innych ( ale to trzeba manualnie sprawdzić- mnie zarówno w technikum jak i na studiach a potem na kursach uczyli). A może przyczyną była tętnica kręgowa- też trzeba manualnie sprawdzić jeżeli są przesłani , że może mieć niedrożność.
Z tego powodu nie stawiałbym diagnozy, że dyskopatia lub (wedug niektórych przepuklina) mogła bezpośrednio wpłynać na to omdlenie. Kolejną kwestią są zaburzenia ortostatyczne, zaburzenia naczyniowe i cała reszta.
dex22 pisze: ale na rtg osteofity powinny być widoczne. Ucisk wysuniętego krążka też.
Nie wiem czemu panuje wśród niektórych szkół masażu nurt starej ortopedii o wszechwiedzy i szczegółowości zdjęć RTG. Jak ukaże CI się na zdjęciu krążek międzykręgowy? Zwyrodniały oczwyiście, po samych krawędziach można rozpoznać czy jest proces dehydratacji czy też nie ( osteofity są tego dowodem), ale ucisku na korzeń nerwu- w jaki sposób to poznasz, można się jedynie domyślać. Zrobiłem niegdyś próbę wśród swoich praktykantów i uczniów w szkole- dałem im do obejrzenia 10 zdjęć rtg odcinka szyjnego. Tych samych pacjentów miałem równeiż wyniki rezonansu magnetycznego. Na pytanie, któych pacjentów bez zbadania byście wymasowali, a któych nie UWAGA 8 masażystów wskazało na zdjęcia osób, które regularnie korzystają z zabiegów masażu i fizjoterapii. Na każdym zdjęciu widoczne były osteofity i m.in zwężone przestrzenie międzykręgowe. Natomiast rezonans dopiero ukazywał prawdziwy obraz przepukliny itp. Wniosek z tego płynie następujący- nie lecz zdjęcia tylko i wyłącznie lecz pacjenta i nigdy nie sugeruj się zdjęciem RTG ( samym) bo jest ono niedoskonałe, choć pomocne. Dlatego osobiście uważam, że nie można teoretyzować, że w przypadku opisanej pacjentki dyskopatia była bezpośrednią przyczyną ( trzeba mieć to oczywiście na uwadze)
Bo o ile ktoś przychodzi np z rwą kulszową i my spierdzielimy robotę dodatkowo drażniąc nerw, to najwyżej opadnie mu stopa, i narobi w majty na drugi dzień.
No nie porównywałbym tego, gdyż znany jest mi przypadek gdzie zła paca na miednicy spowodowała paraliż dolnej połowy ciała.
dex22 pisze:
To fakt ale ja jako masażysta nic z tym fantem raczej zrobić nie będę mógł
I to jest najważniejsze- jeżeli wyjdzie Ci osteofit na zdjęciu to co Ty możesz na to poradzić? I tu pojawia się kliniczne myślenie- czy działasz na osteofit, czy na to co on wywołuje, czy na inne objawy z jakimi przychodzi do ciebie pacjent, w końcu dochodzisz do wniosku ŻE MASZ LECZYĆ CZŁOWIEKA A NIE ZDJĘCIE.
dex22 pisze:Moim osobistym zdaniem pacjent z silnymi często nawracającymi migrenami i objawami wegetatywnymi najpierw rtg, potem do lekarza na koniec do mnie. Pacjent z bólami szyi, szczęki, "głowa mnie boli na pogodę", możemy spokojnie zabieg wykonać po zbadaniu odcinka c, sprawdzeniu które mięśnie są skrócone.
A z tym nie do końca się zgodzę bo tez nie do końca rozumiem logiki. Czy jak pacjent przychodzi do Ciebie z objawem rwy kulszowej nie ma objawów wegetatywnych? Jakoś na odległość regionu od głowy ,,śmielej" się masuje ale jak źle się zrobi masaż, lub w ogóle nie potrzebnie można również zaszkodzić, pytanie teraz do każdego z nas- czy wówczas szkodzimy lub zaszkodziliśmy i obojętnie jak odpowiemy na to odpowiedzmy sobie od razu na pytanie: dlaczego?
Natomiast nie rozumiem, dlaczego z nawracająca migreną odesłałbyś pacjenta na RTG a pacjenta z bólami szyi, promieniowaniem do szczęki czy też tzw. bólami związanymi ze zmianą pogody byś na początku przebadał i wymasował? Ból szyi, szczęki może być oznaką wysuniętego dysku, kręgozmyku, nawet guza więc ...? Pytanie też czy wszyscy rozumiemy czym jest ból migrenowy, jakie może mieć objawy, co może wpływać na odczucie bólu migrenowego i w końcu, czy umiemy rozróżniać aury migrenowe? Czemu nie sprawdzisz stanu napięcia mięśni, tkanek przy pacjencie z bólem głowy? Nie traktuj tego jako ataku, może być z tego fajna rozmowa, wymiana doświadczeń itp. Nie chciałbym aby ktoś poczuł się urażony itp. to nie uwagi lecz pytania. Czy nadmiernie napięte mięśni podpotyliczne nie mogą wywołać dużej kompresji całego kompleksu szczytowo potylicznego i w efekcie silny ból głowy, powtarzający się, zależny od ciśnienia atmosferycznego itp? Czy zła ruchomość kręgosłupa szyjnego z racji na dużą kompresję powierzchni stawowych i silnie unerwienie tych okolic nie może również wywołać czegoś podobnego? Można zadawać wielę pytań, tylko jak to mawiał mój nauczyciel zawodu ( ZADAWAĆ JE NALEŻY BADAJĄC JEDNOCZEŚNIE PACJENTA)- OCZYWIŚCIE TRZEBA WIEDZIEĆ JAK BADAĆ- ALE TO JUŻ INNY TEMAT.
Oczywiście, jeżeli jako masażysta ktoś ma opory już na wstępie- lepiej niech niczego nie robi bo w stresie może zrobić więcej szkody niż pożytku, dotyczy to masażu każdego regionu ciała. Ale nie znaczy to, że ktoś jest słabym masażystą, oznacza to tyle, że potrzebuje pomocy kogoś doświadczonego. I jeszcze jedno ,, nie można mieć monopolu na rozum", nawet jak już ma się doświadczenie, nie ważne iluletnie zawsze trzeba wiedzieć, że jeszcze wiele należy się nauczyć i do wiedzy, ciała i organizmu człowieka mieć szacunek i pokorę.
A i najważniejsze- jak rozumiemy masaż, czy wiemy jak tonizować napięcie w mięśniach i miejscach mogących wywoływać migrenę? I czy mamy wykluczone przyczyny np naczyniowe? Jeżeli masaż ma być przeprowadzany na podstawie- głaskanie, rozcieranie, ugniatanie to zgodzę się- w migrenie robić tego nie wolno. Ale o ile mamy warsztat pracy na tkankach miękkich jak choćby PIR, MET, TP itp. to pytanie, dlaczego wcześniej nie zbadać pacjenta? I o ile nie ma przeciwwskazań, czy nie warto skupić się na takowym masażu o ile znamy te techniki?
Pozwoliłem sobie na taki wywód, gdyż jeszcze jak pracowałem jako masażysta w trakcie studiów, każdy ból pacjenta utożsamiany był ze źle wykonanym masażem. Zacząłem się zastanawiać, czy tylko ja do kitu masuję, czy może coś innego. Później w toku dalszej edukacji i opiece świetnego szefa ( teraz kolegi) doszedłem o co chodzi. Dużo rzeczy zarzucanych było jedynie ,,wyobrażeniem teoretycznym" lekarzy, terapeutów, którzy nie do końca znali masaż i nie współpracowali wówczas ze mną. Jeżeli cele masażu rozmijają się z celami fizjoterapii to CAŁA TERAPIA SZKODZI nie tylko masaż. Do dziś pamiętam te uwagi- ,,a może za mocno masowałeś". Jako student byłem rzucany raz na prawo raz na lewo i nie wiedziałem w końcu co jest nie tak. Przez to trzeba przejść i to uczy wiele ale musi być też ktoś kto pokieruje rozwojem klinicznego spojrzenia. Dziś nie masuję, mam od tego masażystów- świetnych i powiem jeszcze jedno- w zespole terapeutycznym trzeba rozmawiać, dlatego m.in ja zadaję tyle pytań. Bo nie da się jednoznacznie na podstawie JEDNEGO ZDJĘCIA i ,,podejrzenia" powiedzieć- to jest ewidentną przyczyną omdlenia, to twoja wina że go wymasowałeś lub wymasowałeś za mocno. Zawsze należy dojść do sedna problemu oczywiście pytanie nie mogą być bez sensu takie wzięte z powietrza- mają dotyczyć konretnego przypadku, stanu itp.
Ale się rozpisałem